sobota, 24 stycznia 2015


       9 rozdział 

Oczami Eleanor 
Louis  śpiący  zarazem przytulając zielonego, pluszowego misia. Uroczy widok, ale trochę  mnie zdziwiło , że jeszcze śpi  jest  koło  12 : 00. 
Podeszłam  do  niego , usiadłam koło  Louisa i  pogłaskałam go  po  włosach.  Potem  je  trochę rozczurchałam, ale  on  wciąż  słodko spał. 
- Tommo  wstawaj! - krzyknełam mu do  ucha  ,  a kolejnie rzuciłam z niego kołdre  od  której  od  razu poczułam zapach  chłopaka.        
Był  w białych  bokserkach.        
- Dlaczego  ? -  powiedział obóżony,   spoglodając  na mnie  ,trochę  się  zaczerwienił. 
Wyglądał bardzo  ( cholernie )       seksownie  ,  nie  wytrzymałam  . Wskoczyłam  na niego I złączyłam  nasze usta w pocałunek pełny  desperacji   , ale także  uczucia  którego nigdy nie czułam I nie  umiem Go nazwać. Teraz  ja  leżałam  pod  nim,  a on  całował moją szyje. [Tomlinson przyjął kontrole  hehe]. 
Zszedł niżej całując okolice  moich  piersi,  zdjął moją  czarną bluzke  .
Zaczął  obmacywać  moje  piersi,  ale zszedł  dalej,  całował moj  brzuch  po czym  zsunął  na  dół  moje  krótkie spodeki  . Chwycił za  końce mojej bielizny I delikatnie  zsunął  je  na sam  dół  moich nóg . 
Brunet całował  moją  kobiecość  I wsunął  do  niej  swój  język  ,sprawiając  mnie  o  dreszcze  i  zajeczałam. Chwyciłam go  za włosy  I pociągnełam  a on na  to  zajeczał ,    Powtrórzył  kilkakrotnie swoje  ruchy  i  wyszedł  . 
Chwyciłam  jego  głowę  ,  przybliżając do  moich ust  ,płynnym  ruchem  go  pocałowałam ,  wsadzjąc  jezyk  do  środka  .Nasze  języki  współgrały. Po  dłuższej  chwili  oderwalismy się od sb. Zszedł  ze mnie I się  szeroko      uśmiechnął. 
- Nie ma  to  jak  poranny  sex  hmm?
- Było  zajebiście  
- Twe  usta  są  boskie  
- Nie  schlebiaj mi  tak 
Po tych  słowach brunet  wyjął  z szawki  czarne rurki i  szary  T -shirt, bez  wahania zaczął  się  ubierać . Ja  nie  patrząc  się  na niego także  zaczełam  zbierać  ubrania z podłogi i ubierać je  . Ubierając bluzke  spojrzałam na Tomlinsona ukratkiem. 
- Tak  cholernie gorący  - syknęłam 
-Słyszałem - powiedział 
Podeszłam  do  niego  , Przycisnąłam go  do  siebie  , ściskając   jego   członka  pocałowałam go  prosto w usta po  tym  szepnęłam mu  do  ucha " cholernie gorący "  
- Mhm. .. W koncu  cie przylece   ostro  Kochana  ...
- Zapamietaj kiedyś  
-Ok  ,głodna  ?
-Nie juz  jadłam  ,ale  ty  chyba  tak? - zrobić ci  coś ?
-Jeśli  chcesz  to  tak - powiedział 
- Chce  ,powiem  ci  w sekrecie że kocham  gotować 
-To  Zajebiście 
* Oczami Louisa  ** 
Zszedłem  na dół zaraz po  El  ,chciała  mi  ugotwać  śniadanie  .
W salonie zuwarzyłem chłopaków  którzy głośno  się  śmiali  . Zignorowałem  to  wkoncu  miałem  w kuchni księżniczke, która  ukrywa  się  w mroku , ale sprowadze na  nią  blask  słońca. 
-Co to  będzie? - zapytałem 
- Zobaczysz 
Usiadłem  przy stole I w ciszy  się  jej Przyglądałem  . Jej  piekne, zgrabne palce cieły  warzywa.  Delikatnie krecąc  biodrami  , podeszła   do lodówki I wyjęła coś  tam  ( nie  zwracałem  na
 to  uwagi  , podziwiałem  jej  figure, którą  nie zabardzo podkreślała ) . Chyba zauwazyła  jak sie  na nią patrze
I lekko uśmiechnęła 
-Proszę  - powiedziała stawiając 2 talerze na stole  -Jeśli  chcesz to  zawołaj chłopaków ,zrobiłam  więcej 
-Dziękuje  ale  o bedzie się  bez  nich, Niall  I tak  mogłyby sam  to wszystko zjeść 
-Haha  ,  to  z jedzmy razem 
- Właśnie to  zamierzałem 
Zrobiłem  sobie  kanapke  z wrzywami  I tosta . El  zjadała  małą  kanapeczke. Jeszcze po  wszystkim  pozmyła. 
-Eleanor czy  by  chciałaśby iść ze  mną  dziś na nie zwykłą  randkę? - powiedziałem do niej  z najpiekniejszym uśmiechem na jaki  mnie stać  .
- Z miłą  checią  
- To  co  teraz  idziemy?
- Musze  się  wyszykowac  
- Ah  dobra  

...
Podjechałem  swoim  samochodem  pod  dom  Eleanor  . Zjawiła sie  dość szybko  . Miała  na  sobie  brązową  bluzke  z nadrukiem I czarne  rurki 
Nawet  dobrze  trafiła.  Gdy  wsiadła  ,  odpaliłem silnik  I odjechałem  . Prowadziłem bezpiecznie  ,nie  chcąc  by  sytuacja wczesniejsza mi  się  Powtrórzyła. 
-To  gdzie  jedziemy  ?  Zapytała  przerywając  cisze  , która mi  pasowała the 
- W wyjątkowe  miejsce  
-Ok 
.....


_____--------------____***********-----'---------''------_________
Przepraszam  że  tak długo nie było rozdziału 
Ale  wiecie szkoła  I w dodatku  nie  miałam  neta  
Proszę  o komentowanie 
KAŻDA OPINIA SIĘ LICZY 

1 komentarz:

  1. Super,a zwłaszcza początek dla mojego 16-letnuiego Brata,kiedy będzie kolejny?

    OdpowiedzUsuń