sobota, 7 marca 2015

S11 rodział

UWAGA!

        Nie zwracajcie uwagi na bohaterów, bohaterzy zostaną zmienieni ale główni zostaje

Dziękuje za  1250
   
     
Co  on  znowu chciał  ,  uśmiechnął  się do mnie 
-  No  wkoncu  się  obudziłeś  - wypowiedział  pierwszy  
- Co  ty  kurwa  ode  mnie  znowu  chcesz  Will?
- To  nie  ja  tylko ktoś 
-Kto  cię  przekupił? 
- Nie  mogę  ci  tego powiedzieć 
- Ah  -    zerknąłem  w prawo  ,  Eleanor była przywiązana do  krzesła, z ręsztą  jak ja  tylko  ona  jeszcze  była nieprzytomna  . Szybko  zanalizowałem  sytuacje mojego przywiązania.  Byłem  dobrze przywiązany  nogi  ,  ręce  ale,  nie  z byt  dobrze  . Uczyłem  się  już  czegoś  takiego  . Zacząłem się  szarpać  by mnie  o  nic  nie  podejżewał  frajer. 
- Oh  trochę  tu  będziesz ze  swoją  dziwką  
- Oh  proszę  ,  gnoju  dostaniesz  i  to  ty  będziesz tą  dziwką -Haha  - zaśmiał się i wyszedł.  Szybko  i zwinie odwiązałem  ręce swoim  starym  sposobem.  Wyjąłem  z spodni  mały  nożyk  i rozciąłem  wezły  u  nóg.  Podeszłem  do  dziewczyny  poruszyłem  z  nią
- Kotku wstawaj  już - powiedziałem szturchając  ją. .  Otworzyła  oczy
    - Co  się dzieje? -
-Uciekamy  ,  zaufaj  mi -  powiedziałem rozcinając jej  wezły  u  rąk  i  nóg  . Podeszłem  do drzwi  i  szczególnie  się  przeszłuchałem  co  działo  się  na  zęwnątrz. Nic  zupełnie  nie  Słyszałem  , podeszłem  do  ściany  i  przyłożyłem ucho.  Teraz  coś  usłyszałem.  Było  z  nim  max  2   osoby  czyli  Uciekamy.
-Eleanor  rób  to  co  ja  a ,i  ten  dupek  ci  nic  nie zrobi            
Chwyciłem za  dłoń ją, Otworzyłem  drzwi  specjalnym  sposobem  by  zabardzo  słychać  nie  było   Znajdowaliśmy  się wjakiśm korytarz
Szybko odnalazłem  frotowe  drzwi, ale  były  zamkniete.  Obok  znajdowało sie  duże  okno.  Otworzyłem  je. I jakoś  wyskoczyłem  z  niego  . Wyjąłem  ręce w  geście  dla  Eleanor  że  ją  chwyce  jak wyskoczy  i tak zrobiła.  Na koniec trochę przymknąłem  okno  może  nie  zauważy  .Will  jest  bardzo nie  rozważny  i  głupi. Ktoś  kto  go  wynajął  zapewne też  jest głupi. Szybko biegłem  trzymając cały czas dziewczyne za ręke. Gdy  wybiegłem  z Pola  budynka spojrzałem na niego.  Jakieś opuszczone zaplecze. Nie zabardzo znałem  okolice ale, to  w niczym mi nie przeskadzało  . Zauważyłem super market weszłem  z dziewczyną.
-Eleanor wszystko w  pożodku? Czy  on  ci  coś dał
- Nie obudziłeś ty mnie
- Ok  dzwonie po  taxi
Spytałem się kasierki o  ulice  i zamówiłem taxi
~{פ~
Zdziwiłem  się że mój samochud stoi przed  domem.  Włożyłem ręke do kieszeni  i miałem  kluczyki  .
-Oh  Loui ja wiem chyba  kto to  zrobił. Ten ktoś nie chciał kłoptów i wszystko dopilnował  bo  przecież ty  to  LOUIS TOMLINSON.  To mój  były  chłopak
Objąłem Eleanor i powiedziałem
-Nie wiem co  on by  chciał  ode  mnie  ale, nie przejmujmy się tym  , a  i proszę nie  mów  nic  chłopakom.
-Ok, rozumiem
W  salonie Harry z Niallem oglądał  film  . Przywitaliśmy się z nimi zwykłym Cześć  i poszliśmy do  mojego pokoju. Przytuliłem mocno  ją
-No  już  słodziutka nie  zamartwiaj się  tym
-Próbuje
-Pomogę  - namietnie całowałem  Eleanor. Jej usta są takie delikatne, nasze usta Myśle że, pasują do  siebie  . Pogłebiłem pocałunek i        zaplątłem  swoje rece  na  jej tali  a  ona  na  moją szyje.  Oderwalismy się by zaczerpnąć powietrza  i znowu  kontynłowaliśmy swoją czynność tym razem w gre weszły nasze języki.
-I jak moja terapia na  zakłopotania?
- Dobrze  - uśmiechnęła się
- Masz piękny uśmiech  wiesz  ?
- Naprawdę? Dzieki
-I nawet  nie nałożylaś czarnej szminki . Chciałbym cię taką widywać
-Wszystko dla  księcia Louisa  
- Ciesze się  - przy tym  wyszczeżyłem się .
- Ej  wiesz  że  ty tez masz  piękny uśmiech?
- Ta  mówiło mi to już  tyle kobiet  -  zakpiłem
- Oh  to już nie potrzebujesz ode mnie  kom pelmetów - wymruczała seksownie - Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie - dodała
Udałem że, się obraziłem i Odsunąłem sie od niej  . Nagle poczułem jej odech na  swojej szyji  poczułem niespodziewany  dreszcz  na  skórze  . To do mnie nie podobne. Po czułem wilgotne usta  na mojej szyji , tkwiły tak przez moment poczym obdarzyła mnie setkami  innych pocałunków.  Odwróciłem się do dziewczyny i uśmiechnąłem  .
- I  co moja kuracja  na  kapryśnoś pomogła  ?- Zapytała
- Ja  kaprysuje  ?
- Hmm  trochę
- Bo ci zaraz włoże mojego tam gdzie bardzo by  chciałaś
- A z kąd ta pewność?
- Z tąd że Każda tego chce
- A ty myślisz  że ja jestem taka  ja  inne  bitch ?
- Nie, Dlatego dam ci to  i to nie Jeden raz
- Jak zwykle pewny siebie  -  zbyt pewny siebie - szepnęła ale Słyszałem.



- Pewność w siebie to podstawa
- Ta ... Jakoś w X factor 'rze nie byłeś taki pewny
-Przestań mi wypominać
-Okey . A teraz chodź
-Gdzie? Chciałem cię jeszcze podleczyć
- Myśle że na dzis to juz koniec
-To źle myślisz
-Każdy popełnia błędy
Po tych słowach wyszła z pokoju. A rozpaczałem że ją nie zatrzymałem.
Oczami Eleanor
Siedziałam w salonie z Niallem, Harrym i  z Louisem który raczył przyjść do mnie. Chłopaki ze sobą żartowali, a ja patrzyłam na  Louis
Ze smutkiem. To na Harrego jak słodko się uśmiechał I strasznie wkurwiałam się na samą siebie za to że, przespałam się z  Harrym. Louis jest bardzo Miły i delikatny wobec mnie. Widze że,  nie chce mnie zranić,a ja może już go zraniłam i w dodatku ta sprawa z naszym porwaniem.  Kto wiedział że Louis akurat mnie tam zabierze? Ale przy nim jakoś wszystkie stresy mi przechodzą a gdy, tylko słysze jego głos to aż sama nie wiem jak to nazwać. Nigdy nie doznawałam takiego uczucia
-Jestem Eleanor i obmyślam jak dziś Louisa zaciognąć   do łużka -          powiedział Harry śmiejąc się ze mnie wraz z  Louisa  . Oh  nie pozwole mu żeby ze mnie żarty robił      
- Hm  A ja jestem Harry i żadna normalna laska mnie nie chce - Harry chciał już coś powiedzieć ale  , szybko zamknął usta.  Podszedł do
Mnie i wyszeptał  mi na ucho
- Racja, ty nie jestes normalna słonko - spojrzałam na Louisa który był rozbawiony calą sytuacją.  Obdarzyłam Harrego złośliwym uśmieszkiem. Po czym Podeszłam do Tomlinsona, ucałowałam go w policzek, a  Haroldowi wyszeptałam
- Jeszcze przyjdziesz
Skierowałam się w stronę drzwi, usłyszałam zmartwiony głos Lou
- Gdzie idziesz?
- Do domu
-Po co
- Mam swoje życie i obowiązki          
-A ja już naprawdę myślałem ...
Odprowadze cię
- Nie nie trzeba, jest
-   Ok

                                                         
                                                                   
W  domu   wycierając blat w kuchni słyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto?
-O  to przyszłeś do nie normalnej, jest  21 :00 idz do domu
     - Ale mi się nudzi, mam dość twarzystwa chłopaków
- Spoko wchodz - powiedziałam nie pewnie , może on znuw chcę cię pocałować -mówiła mi podświadomość.
Pądożyłam do kuchni, dokaczając moją prace.
-Herbaty? - zapytałam od nie chcenia
-Umm głodna jesteś? Bo możemy coś ugotować
- Nie, i tak jestem gruba
-Żartujesz, ty nie jestes gruba
- Dobra - odpowiedziałam - i tak wiem lepiej -dodałam w myślach
-  Ok, to  co możemy robić ?
-   Nic
- Oh - wyjął telefon i widocznie do kogoś dzwonił .
- Hi Mikey - powiedział Harry do telefonu.
Jesteście w Londynie.
O to super
WŁAŚNIE
Szkonczył gadać
- Idziesz ze mną do   przyjaciela , pograć
- Po co?
-Bo może ci wpadnie w oko - mrógnął do mnie, a ja  go zpiorunowałam - Żartowałem, ja idę pograć a tobie jeśli ci się nudzi też możesz.
- Myślę że,  to zły pomysł
- Oj nie marudź- chwycił mnie za ręke i ciognął w stronę drzwi. Przy drzwiach,  na wieszaku wisiała moja czarna bluza Nike Więc ją chwiciłam bo,  pewnie jest chłodno. Harry zamówił taxi, a ja jak sie nie myliłam było chłodno I założyłam materiał na plecy.  Po 5 minutach taksówka się Zjawiła
20 min później
 Otworzył nam chłopak czerwono włosy.
-Hey Harry i nie znajoma
- Hey to Eleanor  , a to Michael          
Odpowiedziałam ciche "Hi"
   Chłopak wskazał byśmy weszli.  Zaprosił nas do salonu.  Siedzieli tam inni chłopcy, a ich wzrok skierował się na mnie. Ugh  nienawidze tego.
Usiadłam koło jakiegoś blond chłopaka.
- Harry mam nowe! - krzyknął Michael  - No to chodzmy - I momentalnie znikneli. No Pięknie Styles zostawił mnie samą z 3 nie znajomych.
- Jestem Luke - przdstawił się blodyn ,  uśmiechając się.
- A ja Ashton - powiedział także blodyn ale,  to był ciemny odcień blodu.   Można po wiedzieć że jest brunetem. Lecz dla mnie to ciemniejszy blondyn
-Ja to Calum - powiedział szatyn
- Hey jestem Eleanor - uśmiechnęłam się słabo
- Jesteśmy 5 seconds of summer, jesteśmy zespołem z Australi - powiedział Luke.
- Ah  to pewnie Dlatego was nigdy wczesniej nie widziałam
-Yeah bedziemy grać z One Direction - dodał Ashton
Rozmawiało mi się z nimi miło ale, Harry zszedł i oznajmił że wracamy.
Zamówił taxi i odwiózł mnie do domu. Wziełam krótki prysznic i położyłam sie spać.  O 23:19 dostałam Smsa
Od Katty  : NIE ODZYWASZ SIĘ OD JAKIEGOŚ CZASU. WIDZĘ ŻE LOUIS SIĘ Z TOBĄ ZAOPIEKOWAŁ.
Ja : A TY WYBRAŁAŚ ŚWIETNĄ CHWILE DO PISANIA.  U MNIE SPOKO JESTEM ZMĘCZONA WIĘC JUTRO
Od Katty  : OK JUTRO U CIEBIE JESTEM DOBRANOC
--------------- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Natepny pojawi się w Kwietniu po świętach
Dziękuje za Przeczytanie

sobota, 21 lutego 2015

     10 rozdział 
  Przeczytać notkę pod rozdziałem  * 

       


       

     Byliśmy  na  miejscu  ,  wysiadłem  z samochodu  I wyjąłem  z bagażnika  koszyk  I koc  .


Widząc  po  minie  Eleanor  była  zaskoczona.  Rościeliłem  koc  na  trawie i  wyłożyłem  zawartość  z koszyka  ( min. Kanapki  ,  sałatka  ,  cola  ,  owoce  ) . Dziewczyna  usiadła  na kocu  tak  samo  jak ja. 


-Nie spodziewałam się   tego  wszystkiego  


- Zauważyłem  po  twojej  minie
-Jeszcze  nikt  tak  mnie  nie  potraktował,  to  miłe  ,  bardzo  


-Oh ,  Dlatego  masz mnie  będe  cię  zaskakiwał  


- Wiesz  każdy  myśli  że  jestem  bez  duszną  EMO  ,  nawet  przez  ich

 opinie  taka  się  stałam  ,  bardzo  chamska  ale  od  kąd  cię  poznałam  otworzyła się  ta  stara  ja.


- Nie  każdy  ,  A  nie  wolałaśby  ubierać  się  bardziej  ... no  - zawahałem  się  tym słowem  - kolorowo 


Tylko  nie myśl  że  chce  cię  zmienic  - dodałem


- Nawet  o tym  nie  myślałam  I nie  zamierzam 


- Ok  ,  zjedz  kanapkę  

- A  z czym  ? - spytała  słodko  

- Z czymś  dobrym,  spróbuj  

-Ok 

Wzięła  gryz  ,  potem  znowu  . Chyba  jej  posmakowało  ,  wyglądała  całkiem  seksownie  jedząc  tą  kanapkę

-Co  się  tak  gapisz  ?

-Podziwiam  

-Nie  masz  co

-Oh  mam  co  Cię  kotku  ,  mój  ty  czarny  -powiedziałem  przytulając  ją  



W  ciszy  El  dokonczyła kanapke  a ją przez  cały  czas  przytulałem  

-Coli  ?

- Um  tak  

-Wiedziałem  że  lubisz  

-Skąd  ?

-Um... zawsze  kupowałas  w szkole  

-Hehe  tak  cię  nienawidziłam  . Ale  raz  mi  pomogłeś  ,  to  dzieki  tobie  rozwiązałam  swój  problem  z panią Denni 

- Było  mi  żal  taką  frajerke 

-Ej  ,  a teraz  tą  frajerke  przytulasz  

-Tak  -  powiedziałem  i  ją  cmoknąłem  w policzek  

- W  szkole  byłeś  popularny 

- Może  Dlatego  że  byłem  od  każdego  o rok  starszy 

-Może  ,  ale  dziewczyny  z klasy Mówiły  że  jestes  bardzo  zabawny .

Kto  by  pomyślał  że  ten  debil  ze szkoły  bedzie  tak  sławnny  

- Jaki  debil  chyba  twój  książe  

-Oh  Tak  księciu  Louisie  Williamsie  Tomlinsonie

-I tak  się  do  mnie  zwracaj.  

Pokaże  ci  rzęke  

- A właśnie  tu  jest  pieknie  ,  dlaczego  mnie  tu  zabrałeś  
                           
- Od Kiedy    zamieszkałem  w Londynie  ,  to  tu  często               przyjeżdzałem  z przyjacielem  ale  ,  on juz   nie  żyje                       

- Więc  dlaczego  a kurat  to miejsce  ?






- Dużo spomnień  ,  a ty  od  teraz       należysz  do  mojego Życia  I nie  wiem  poprostu  tu 

-ok

Podeszła  do  wody i  przypatrywała  sie  rybce  

-Ale  ładna  rybka  - krzyknęła 

Wydatków tak to czysto dodała eleanor      

- Tak to bardzo czyste miejsce    -  dodałem       

Podeszłem ukradkiem do dziewczyny i doknąłem  jej   biodra   . Była wystraszona moim gestem i wpadła do wody niezdarnie   .

-  ty głupku co ty zrobiłeś ! -   wrzasneła  

-  ja tylko podeszłem  - powiedziałem nie winie      wyciągnołem  dłoń do    dziewczyny by  chwyciła ją i wstała    

- teraz będziesz mnie musiał wiedzc   samochodem mokrą      

- to nie problem ,  na słońcu  sie  wysuszysz 

-Ta 

-Nawet  jak  sie  złościsz  jestes  seksowna  

- Przestań            

Pociągnełem ją w stone rozcielonego koca  .

- Tu  jest  dużo  słońca  ,  wysuszysz  się  -powiedziałem  chichocząc   

-Ta
Usiadłem na  kocu  i położyłem  głowę  dziewczyny  na  moje  kolana .

Słońce  świeciło  jak  głupie  i w dodatku raziło  mnie  prosto  w twarz ale  ,  lubię Słońce  .

-Masz  truskaweczke  - włożyłem  owoc  do  ust  Eleanor. 

-Pyszna  ,  mogę  prosić  o jeszcze  jedną  mój  ty  księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie 

- Oh proszę słodka Eleanor 

- A ty  nic  nie  jesz  ?

- Nie  ,zjem  truskawke  -  i  tak  Zrobiłem,  naprawdę dobre  

-Lou  Patrz w niebo  - i  jak rozkazała  tak  zrobiłem  ,  piękny  ptak

Przelatywał  tuż  nad  nami  .

-Cudowny  ,  czysz  nie  ?-  Zapytała 

- Owszem  ,  ale " kevinki"  są lepsze 

-Oh   Loui  ,  ty  to  chyba  już  taki  zawsze  będziesz  - weschnęła

-Czyli  jaki  ?

-Ym. .. Poprostu  GŁUPI -  podkreśliła  ostaknie  słowo  

-Po pierwsze  to  jam  jest twój  książe, a po drugie  to  jak  tak  się  wyrażać  o  mnie  

-Normalnie 

-Normalnie  ? -  zapytałem  z kpiną  w głosie  - Oj  będzie  kara
- Niby  jaka? 

-  Zrobisz  mi  loda  ,  a nie  to  dla  cb  będzie  przyjemnością  

- Oh  Księciu Louisie jestes  beszczelny 

-   Taka  natura 

     To zrób  mi masaż 

-  To  się  połóż  

Zrobiłem  tak jak  powiedziała. Jej  delikatne dłonie  masowały okolice mojego  karku  tak  czule  ,  przyjemnie  że,  czułem  się  jakby  miałabym  się  zaraz  rozpłynąć . Na  każdy dotyk  moje  ciało  odpowiadało  lekkim drganiem. Czułem  się  jakby Każda  moja  komórka  od  nowa  ożywiała.  Zwinie  zeszła  w dolną  partie
  pleców  ,  co  raz  bardziej  sie rozluźniałem. 

-Nawet  nie  wiesz  jak  na  mnie  działaś  - wycedziłem ,  El  ni  jak  nie  zareagowała  na  te  słowa  ,  oh  Loui  po  co  to  powiedziałeś 

- A ty  jak  na  mnie  - szepnęła  . A ja  dynamicznie  się  do  niej odwróciłem I złączyłem nasze usta.  

-Oh  Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie zaskoczyłeś  mnie 

-Jestem tu  po to  by  cię  zaskakiwać             a  teraz  zbieraj  wszystko  i  jedziemy  . Tym  chyba  też  cie  zaskoczyłem 

- Oh  nawet  taką  chwile  jesteś  w stanie  zniszczyć - Po  tych słowach brunetka zaczęła sprzątać.
                                                 Podniosłem  koszyk  z kocem  ładnie  złożonym  w kostke  i  włożyłem do  bagażnika .  Wsiadłem  do  samochodu  gdzie  juz  czekała  ona Odpaliłem silnik  i wyjechałem  z  tego  miejsca  ,  choć  proszę  Boga  by powrót  dobrze  się  skonczył  .  Bardzo  uważnie  Prowadziłem  .  Eleanor  nagle zachichotała  .

- Co  cię  tak  śmieszy  co? 

-Oh  ty  księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie 

- A  co  we  mnie  takiego                  śmiesznego? -zapytałem  odrywając wzrok  od drogi  
                                      
-Oprócz  wyglądu  ,  to  jak  uważnie  prowadzisz  

- Oh  przestań  , staram  się  - I wtedy
 ona  krzykneła  " Zatrzymaj  sie  dziecko  " Szybko  wróciłem  oczami  na  drogę  i  ostro  zachamowałem  .

- Kurwa  skąd  tu  to  dziecko  !- wrzasnąłem 

-Louis uspokój się - dziewczyna  szybko  pobiegła  do małej szatynki. .  Wyszłem  ze  spokojem  podeszłem  do  dwójki 

- Mała  co  ty  tu  robisz  ? - wypowiedziałam 

-Eh...Zgubiłam  się  - Mała  była  bardzo  zestresowana  ,  ale  nie  dziwie  się  jej  

-  Oh  więcej  nie wybiegaj na  ulicy  bo,  się  skonczy gorzej 

-Dobrze  -  powiedziała  słodko
Chwyciłem  delikatnie  za  jej  małą dłoń  i  razem  z  El  zeszłem  z drogi  .



Zauważyłem  jak  kobieta  biegnie  w  naszą  stone  

- Oh Nath tu  jesteś !- krzykneła  chyba  matka  dziewczynki  o  imieniu  Natalie  .

Czy  ona  sprawiła  jakiś  kłopot ?

- Oh  nie  ,tylko  wybiegła  na  ulice - odpowiedziała Eleanor. 

Kobieta  cos  wyjeła  z torebki i  psikneła  mi  w  oczy  ,  ah  jak  to  cholerstwo  piecze  ,  nie mogłem  otworzyc oczu  . Upadłem  na  kolana  i straciłem  kontaktowanie 

          Jechałem  śmiejąc  się  z  Eleanor  ,cały  czas  obeserwowaliśmy  siebie  .  Doknąłem  jej  puliczku  i  patrzyliśmy  sobie  Na wzajem  w  oczy. Aż  nagle  poczułem ogromny  ból  w  klatce  piersiowej  . Oprzytomniałem  i  spojrzałem  przed  siebie  ,  zacząłem  krzyczeć i  płaczeć . Wpadłem  w  panike  zobaczyłem  El  całą  rozcharatowaną  i  nie  okazywała  oznak  życia. Po  dłuższej chwili próbowałem  wstać  ale  każdy  miesień  mnie  bola Wytaraksowałem się ze  samochodu i  wstałem  . 

Kila  cm  ode  mnie  stał  Harry  i  powiedział  "Płacisz Tomlinson " co  on  kurwa  pierdoli. I wtedy  zamknąłem oczy  .


      Otworzyłem  powoli  oczy  ,  znajdąwałem  się  podajże  w piwnicy,  spojrzałem  w prost siebie  i  chyba  się  zesrałem  ta  głupia  twarz  "Jej  i  co  ty  po  cholere  chcesz  " pomyślałem  ,  nie  wiem  czemu  ale nic  nie  mogłem  wypowiedzieć  ,  tak  już  czasem  mam. 




      ------------_____________\_\\__-----------------------------------

I  jak  kolejny  rozdział? 

Trochę  się  stało  


Bardzo  bym  chciałam by  żeby  pod  tym  rozdziałem  choć  5 osób  zostawiło  komentarz
to  dużo  dla  mnie  znaczy  bo  pokazuje  sens  pisania  ,  nawet  jesli  ci  się  nie podoba  zostaw  kom
Bardzo bym chciałam bym pod tym rozdziałem znajdowało się 5 kom 
Przepraszam że tak długo kolejny w  drodze ale musicie skomentować bym dodała 

sobota, 24 stycznia 2015


       9 rozdział 

Oczami Eleanor 
Louis  śpiący  zarazem przytulając zielonego, pluszowego misia. Uroczy widok, ale trochę  mnie zdziwiło , że jeszcze śpi  jest  koło  12 : 00. 
Podeszłam  do  niego , usiadłam koło  Louisa i  pogłaskałam go  po  włosach.  Potem  je  trochę rozczurchałam, ale  on  wciąż  słodko spał. 
- Tommo  wstawaj! - krzyknełam mu do  ucha  ,  a kolejnie rzuciłam z niego kołdre  od  której  od  razu poczułam zapach  chłopaka.        
Był  w białych  bokserkach.        
- Dlaczego  ? -  powiedział obóżony,   spoglodając  na mnie  ,trochę  się  zaczerwienił. 
Wyglądał bardzo  ( cholernie )       seksownie  ,  nie  wytrzymałam  . Wskoczyłam  na niego I złączyłam  nasze usta w pocałunek pełny  desperacji   , ale także  uczucia  którego nigdy nie czułam I nie  umiem Go nazwać. Teraz  ja  leżałam  pod  nim,  a on  całował moją szyje. [Tomlinson przyjął kontrole  hehe]. 
Zszedł niżej całując okolice  moich  piersi,  zdjął moją  czarną bluzke  .
Zaczął  obmacywać  moje  piersi,  ale zszedł  dalej,  całował moj  brzuch  po czym  zsunął  na  dół  moje  krótkie spodeki  . Chwycił za  końce mojej bielizny I delikatnie  zsunął  je  na sam  dół  moich nóg . 
Brunet całował  moją  kobiecość  I wsunął  do  niej  swój  język  ,sprawiając  mnie  o  dreszcze  i  zajeczałam. Chwyciłam go  za włosy  I pociągnełam  a on na  to  zajeczał ,    Powtrórzył  kilkakrotnie swoje  ruchy  i  wyszedł  . 
Chwyciłam  jego  głowę  ,  przybliżając do  moich ust  ,płynnym  ruchem  go  pocałowałam ,  wsadzjąc  jezyk  do  środka  .Nasze  języki  współgrały. Po  dłuższej  chwili  oderwalismy się od sb. Zszedł  ze mnie I się  szeroko      uśmiechnął. 
- Nie ma  to  jak  poranny  sex  hmm?
- Było  zajebiście  
- Twe  usta  są  boskie  
- Nie  schlebiaj mi  tak 
Po tych  słowach brunet  wyjął  z szawki  czarne rurki i  szary  T -shirt, bez  wahania zaczął  się  ubierać . Ja  nie  patrząc  się  na niego także  zaczełam  zbierać  ubrania z podłogi i ubierać je  . Ubierając bluzke  spojrzałam na Tomlinsona ukratkiem. 
- Tak  cholernie gorący  - syknęłam 
-Słyszałem - powiedział 
Podeszłam  do  niego  , Przycisnąłam go  do  siebie  , ściskając   jego   członka  pocałowałam go  prosto w usta po  tym  szepnęłam mu  do  ucha " cholernie gorący "  
- Mhm. .. W koncu  cie przylece   ostro  Kochana  ...
- Zapamietaj kiedyś  
-Ok  ,głodna  ?
-Nie juz  jadłam  ,ale  ty  chyba  tak? - zrobić ci  coś ?
-Jeśli  chcesz  to  tak - powiedział 
- Chce  ,powiem  ci  w sekrecie że kocham  gotować 
-To  Zajebiście 
* Oczami Louisa  ** 
Zszedłem  na dół zaraz po  El  ,chciała  mi  ugotwać  śniadanie  .
W salonie zuwarzyłem chłopaków  którzy głośno  się  śmiali  . Zignorowałem  to  wkoncu  miałem  w kuchni księżniczke, która  ukrywa  się  w mroku , ale sprowadze na  nią  blask  słońca. 
-Co to  będzie? - zapytałem 
- Zobaczysz 
Usiadłem  przy stole I w ciszy  się  jej Przyglądałem  . Jej  piekne, zgrabne palce cieły  warzywa.  Delikatnie krecąc  biodrami  , podeszła   do lodówki I wyjęła coś  tam  ( nie  zwracałem  na
 to  uwagi  , podziwiałem  jej  figure, którą  nie zabardzo podkreślała ) . Chyba zauwazyła  jak sie  na nią patrze
I lekko uśmiechnęła 
-Proszę  - powiedziała stawiając 2 talerze na stole  -Jeśli  chcesz to  zawołaj chłopaków ,zrobiłam  więcej 
-Dziękuje  ale  o bedzie się  bez  nich, Niall  I tak  mogłyby sam  to wszystko zjeść 
-Haha  ,  to  z jedzmy razem 
- Właśnie to  zamierzałem 
Zrobiłem  sobie  kanapke  z wrzywami  I tosta . El  zjadała  małą  kanapeczke. Jeszcze po  wszystkim  pozmyła. 
-Eleanor czy  by  chciałaśby iść ze  mną  dziś na nie zwykłą  randkę? - powiedziałem do niej  z najpiekniejszym uśmiechem na jaki  mnie stać  .
- Z miłą  checią  
- To  co  teraz  idziemy?
- Musze  się  wyszykowac  
- Ah  dobra  

...
Podjechałem  swoim  samochodem  pod  dom  Eleanor  . Zjawiła sie  dość szybko  . Miała  na  sobie  brązową  bluzke  z nadrukiem I czarne  rurki 
Nawet  dobrze  trafiła.  Gdy  wsiadła  ,  odpaliłem silnik  I odjechałem  . Prowadziłem bezpiecznie  ,nie  chcąc  by  sytuacja wczesniejsza mi  się  Powtrórzyła. 
-To  gdzie  jedziemy  ?  Zapytała  przerywając  cisze  , która mi  pasowała the 
- W wyjątkowe  miejsce  
-Ok 
.....


_____--------------____***********-----'---------''------_________
Przepraszam  że  tak długo nie było rozdziału 
Ale  wiecie szkoła  I w dodatku  nie  miałam  neta  
Proszę  o komentowanie 
KAŻDA OPINIA SIĘ LICZY