S11 rodział
UWAGA!
Nie zwracajcie uwagi na bohaterów, bohaterzy zostaną zmienieni ale główni zostaje
Dziękuje za 1250
Co on znowu chciał , uśmiechnął się do mnie
- No wkoncu się obudziłeś - wypowiedział pierwszy
- Co ty kurwa ode mnie znowu chcesz Will?
- To nie ja tylko ktoś
-Kto cię przekupił?
- Nie mogę ci tego powiedzieć
- Ah - zerknąłem w prawo , Eleanor była przywiązana do krzesła, z ręsztą jak ja tylko ona jeszcze była nieprzytomna . Szybko zanalizowałem sytuacje mojego przywiązania. Byłem dobrze przywiązany nogi , ręce ale, nie z byt dobrze . Uczyłem się już czegoś takiego . Zacząłem się szarpać by mnie o nic nie podejżewał frajer.
- Oh trochę tu będziesz ze swoją dziwką
- Oh proszę , gnoju dostaniesz i to ty będziesz tą dziwką -Haha - zaśmiał się i wyszedł. Szybko i zwinie odwiązałem ręce swoim starym sposobem. Wyjąłem z spodni mały nożyk i rozciąłem wezły u nóg. Podeszłem do dziewczyny poruszyłem z nią
- Kotku wstawaj już - powiedziałem szturchając ją. . Otworzyła oczy
- Co się dzieje? -
-Uciekamy , zaufaj mi - powiedziałem rozcinając jej wezły u rąk i nóg . Podeszłem do drzwi i szczególnie się przeszłuchałem co działo się na zęwnątrz. Nic zupełnie nie Słyszałem , podeszłem do ściany i przyłożyłem ucho. Teraz coś usłyszałem. Było z nim max 2 osoby czyli Uciekamy.
-Eleanor rób to co ja a ,i ten dupek ci nic nie zrobi
Chwyciłem za dłoń ją, Otworzyłem drzwi specjalnym sposobem by zabardzo słychać nie było Znajdowaliśmy się wjakiśm korytarz
Szybko odnalazłem frotowe drzwi, ale były zamkniete. Obok znajdowało sie duże okno. Otworzyłem je. I jakoś wyskoczyłem z niego . Wyjąłem ręce w geście dla Eleanor że ją chwyce jak wyskoczy i tak zrobiła. Na koniec trochę przymknąłem okno może nie zauważy .Will jest bardzo nie rozważny i głupi. Ktoś kto go wynajął zapewne też jest głupi. Szybko biegłem trzymając cały czas dziewczyne za ręke. Gdy wybiegłem z Pola budynka spojrzałem na niego. Jakieś opuszczone zaplecze. Nie zabardzo znałem okolice ale, to w niczym mi nie przeskadzało . Zauważyłem super market weszłem z dziewczyną.
-Eleanor wszystko w pożodku? Czy on ci coś dał
- Nie obudziłeś ty mnie
- Ok dzwonie po taxi
Spytałem się kasierki o ulice i zamówiłem taxi
~{פ~
Zdziwiłem się że mój samochud stoi przed domem. Włożyłem ręke do kieszeni i miałem kluczyki .
-Oh Loui ja wiem chyba kto to zrobił. Ten ktoś nie chciał kłoptów i wszystko dopilnował bo przecież ty to LOUIS TOMLINSON. To mój były chłopak
Objąłem Eleanor i powiedziałem
-Nie wiem co on by chciał ode mnie ale, nie przejmujmy się tym , a i proszę nie mów nic chłopakom.
-Ok, rozumiem
W salonie Harry z Niallem oglądał film . Przywitaliśmy się z nimi zwykłym Cześć i poszliśmy do mojego pokoju. Przytuliłem mocno ją
-No już słodziutka nie zamartwiaj się tym
-Próbuje
-Pomogę - namietnie całowałem Eleanor. Jej usta są takie delikatne, nasze usta Myśle że, pasują do siebie . Pogłebiłem pocałunek i zaplątłem swoje rece na jej tali a ona na moją szyje. Oderwalismy się by zaczerpnąć powietrza i znowu kontynłowaliśmy swoją czynność tym razem w gre weszły nasze języki.
-I jak moja terapia na zakłopotania?
- Dobrze - uśmiechnęła się
- Masz piękny uśmiech wiesz ?
- Naprawdę? Dzieki
-I nawet nie nałożylaś czarnej szminki . Chciałbym cię taką widywać
-Wszystko dla księcia Louisa
- Ciesze się - przy tym wyszczeżyłem się .
- Ej wiesz że ty tez masz piękny uśmiech?
- Ta mówiło mi to już tyle kobiet - zakpiłem
- Oh to już nie potrzebujesz ode mnie kom pelmetów - wymruczała seksownie - Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie - dodała
Udałem że, się obraziłem i Odsunąłem sie od niej . Nagle poczułem jej odech na swojej szyji poczułem niespodziewany dreszcz na skórze . To do mnie nie podobne. Po czułem wilgotne usta na mojej szyji , tkwiły tak przez moment poczym obdarzyła mnie setkami innych pocałunków. Odwróciłem się do dziewczyny i uśmiechnąłem .
- I co moja kuracja na kapryśnoś pomogła ?- Zapytała
- Ja kaprysuje ?
- Hmm trochę
- Bo ci zaraz włoże mojego tam gdzie bardzo by chciałaś
- A z kąd ta pewność?
- Z tąd że Każda tego chce
- A ty myślisz że ja jestem taka ja inne bitch ?
- Nie, Dlatego dam ci to i to nie Jeden raz
- Jak zwykle pewny siebie - zbyt pewny siebie - szepnęła ale Słyszałem.
- Pewność w siebie to podstawa
- Ta ... Jakoś w X factor 'rze nie byłeś taki pewny
-Przestań mi wypominać
-Okey . A teraz chodź
-Gdzie? Chciałem cię jeszcze podleczyć
- Myśle że na dzis to juz koniec
-To źle myślisz
-Każdy popełnia błędy
Po tych słowach wyszła z pokoju. A rozpaczałem że ją nie zatrzymałem.
Oczami Eleanor
Siedziałam w salonie z Niallem, Harrym i z Louisem który raczył przyjść do mnie. Chłopaki ze sobą żartowali, a ja patrzyłam na Louis
Ze smutkiem. To na Harrego jak słodko się uśmiechał I strasznie wkurwiałam się na samą siebie za to że, przespałam się z Harrym. Louis jest bardzo Miły i delikatny wobec mnie. Widze że, nie chce mnie zranić,a ja może już go zraniłam i w dodatku ta sprawa z naszym porwaniem. Kto wiedział że Louis akurat mnie tam zabierze? Ale przy nim jakoś wszystkie stresy mi przechodzą a gdy, tylko słysze jego głos to aż sama nie wiem jak to nazwać. Nigdy nie doznawałam takiego uczucia
-Jestem Eleanor i obmyślam jak dziś Louisa zaciognąć do łużka - powiedział Harry śmiejąc się ze mnie wraz z Louisa . Oh nie pozwole mu żeby ze mnie żarty robił
- Hm A ja jestem Harry i żadna normalna laska mnie nie chce - Harry chciał już coś powiedzieć ale , szybko zamknął usta. Podszedł do
Mnie i wyszeptał mi na ucho
- Racja, ty nie jestes normalna słonko - spojrzałam na Louisa który był rozbawiony calą sytuacją. Obdarzyłam Harrego złośliwym uśmieszkiem. Po czym Podeszłam do Tomlinsona, ucałowałam go w policzek, a Haroldowi wyszeptałam
- Jeszcze przyjdziesz
Skierowałam się w stronę drzwi, usłyszałam zmartwiony głos Lou
- Gdzie idziesz?
- Do domu
-Po co
- Mam swoje życie i obowiązki
-A ja już naprawdę myślałem ...
Odprowadze cię
- Nie nie trzeba, jest
- Ok
W domu wycierając blat w kuchni słyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto?
-O to przyszłeś do nie normalnej, jest 21 :00 idz do domu
- Ale mi się nudzi, mam dość twarzystwa chłopaków
- Spoko wchodz - powiedziałam nie pewnie , może on znuw chcę cię pocałować -mówiła mi podświadomość.
Pądożyłam do kuchni, dokaczając moją prace.
-Herbaty? - zapytałam od nie chcenia
-Umm głodna jesteś? Bo możemy coś ugotować
- Nie, i tak jestem gruba
-Żartujesz, ty nie jestes gruba
- Dobra - odpowiedziałam - i tak wiem lepiej -dodałam w myślach
- Ok, to co możemy robić ?
- Nic
- Oh - wyjął telefon i widocznie do kogoś dzwonił .
- Hi Mikey - powiedział Harry do telefonu.
Jesteście w Londynie.
O to super
WŁAŚNIE
Szkonczył gadać
- Idziesz ze mną do przyjaciela , pograć
- Po co?
-Bo może ci wpadnie w oko - mrógnął do mnie, a ja go zpiorunowałam - Żartowałem, ja idę pograć a tobie jeśli ci się nudzi też możesz.
- Myślę że, to zły pomysł
- Oj nie marudź- chwycił mnie za ręke i ciognął w stronę drzwi. Przy drzwiach, na wieszaku wisiała moja czarna bluza Nike Więc ją chwiciłam bo, pewnie jest chłodno. Harry zamówił taxi, a ja jak sie nie myliłam było chłodno I założyłam materiał na plecy. Po 5 minutach taksówka się Zjawiła
20 min później
Otworzył nam chłopak czerwono włosy.
-Hey Harry i nie znajoma
- Hey to Eleanor , a to Michael
Odpowiedziałam ciche "Hi"
Chłopak wskazał byśmy weszli. Zaprosił nas do salonu. Siedzieli tam inni chłopcy, a ich wzrok skierował się na mnie. Ugh nienawidze tego.
Usiadłam koło jakiegoś blond chłopaka.
- Harry mam nowe! - krzyknął Michael - No to chodzmy - I momentalnie znikneli. No Pięknie Styles zostawił mnie samą z 3 nie znajomych.
- Jestem Luke - przdstawił się blodyn , uśmiechając się.
- A ja Ashton - powiedział także blodyn ale, to był ciemny odcień blodu. Można po wiedzieć że jest brunetem. Lecz dla mnie to ciemniejszy blondyn
-Ja to Calum - powiedział szatyn
- Hey jestem Eleanor - uśmiechnęłam się słabo
- Jesteśmy 5 seconds of summer, jesteśmy zespołem z Australi - powiedział Luke.
- Ah to pewnie Dlatego was nigdy wczesniej nie widziałam
-Yeah bedziemy grać z One Direction - dodał Ashton
Rozmawiało mi się z nimi miło ale, Harry zszedł i oznajmił że wracamy.
Zamówił taxi i odwiózł mnie do domu. Wziełam krótki prysznic i położyłam sie spać. O 23:19 dostałam Smsa
Od Katty : NIE ODZYWASZ SIĘ OD JAKIEGOŚ CZASU. WIDZĘ ŻE LOUIS SIĘ Z TOBĄ ZAOPIEKOWAŁ.
Ja : A TY WYBRAŁAŚ ŚWIETNĄ CHWILE DO PISANIA. U MNIE SPOKO JESTEM ZMĘCZONA WIĘC JUTRO
Od Katty : OK JUTRO U CIEBIE JESTEM DOBRANOC
--------------- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Natepny pojawi się w Kwietniu po świętach
Dziękuje za Przeczytanie
sobota, 7 marca 2015
sobota, 21 lutego 2015
10 rozdział
Przeczytać notkę pod rozdziałem *
Byliśmy na miejscu , wysiadłem z samochodu I wyjąłem z bagażnika koszyk I koc .
Widząc po minie Eleanor była zaskoczona. Rościeliłem koc na trawie i wyłożyłem zawartość z koszyka ( min. Kanapki , sałatka , cola , owoce ) . Dziewczyna usiadła na kocu tak samo jak ja.
-Nie spodziewałam się tego wszystkiego
- Zauważyłem po twojej minie
-Jeszcze nikt tak mnie nie potraktował, to miłe , bardzo
-Oh , Dlatego masz mnie będe cię zaskakiwał
- Wiesz każdy myśli że jestem bez duszną EMO , nawet przez ich
opinie taka się stałam , bardzo chamska ale od kąd cię poznałam otworzyła się ta stara ja.
- Nie każdy , A nie wolałaśby ubierać się bardziej ... no - zawahałem się tym słowem - kolorowo
Tylko nie myśl że chce cię zmienic - dodałem
- Nawet o tym nie myślałam I nie zamierzam
- Ok , zjedz kanapkę
- A z czym ? - spytała słodko
- Z czymś dobrym, spróbuj
-Ok
Wzięła gryz , potem znowu . Chyba jej posmakowało , wyglądała całkiem seksownie jedząc tą kanapkę
-Co się tak gapisz ?
-Podziwiam
-Nie masz co
-Oh mam co Cię kotku , mój ty czarny -powiedziałem przytulając ją
W ciszy El dokonczyła kanapke a ją przez cały czas przytulałem
-Coli ?
- Um tak
-Wiedziałem że lubisz
-Skąd ?
-Um... zawsze kupowałas w szkole
-Hehe tak cię nienawidziłam . Ale raz mi pomogłeś , to dzieki tobie rozwiązałam swój problem z panią Denni
- Było mi żal taką frajerke
-Ej , a teraz tą frajerke przytulasz
-Tak - powiedziałem i ją cmoknąłem w policzek
- W szkole byłeś popularny
- Może Dlatego że byłem od każdego o rok starszy
-Może , ale dziewczyny z klasy Mówiły że jestes bardzo zabawny .
Kto by pomyślał że ten debil ze szkoły bedzie tak sławnny
- Jaki debil chyba twój książe
-Oh Tak księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie
-I tak się do mnie zwracaj.
Pokaże ci rzęke
- A właśnie tu jest pieknie , dlaczego mnie tu zabrałeś
- Od Kiedy zamieszkałem w Londynie , to tu często przyjeżdzałem z przyjacielem ale , on juz nie żyje
- Więc dlaczego a kurat to miejsce ?
- Dużo spomnień , a ty od teraz należysz do mojego Życia I nie wiem poprostu tu
-ok
Podeszła do wody i przypatrywała sie rybce
-Ale ładna rybka - krzyknęła
Wydatków tak to czysto dodała eleanor
- Tak to bardzo czyste miejsce - dodałem
Podeszłem ukradkiem do dziewczyny i doknąłem jej biodra . Była wystraszona moim gestem i wpadła do wody niezdarnie .
- ty głupku co ty zrobiłeś ! - wrzasneła
- ja tylko podeszłem - powiedziałem nie winie wyciągnołem dłoń do dziewczyny by chwyciła ją i wstała
- teraz będziesz mnie musiał wiedzc samochodem mokrą
- to nie problem , na słońcu sie wysuszysz
-Ta
-Nawet jak sie złościsz jestes seksowna
- Przestań
Pociągnełem ją w stone rozcielonego koca .
- Tu jest dużo słońca , wysuszysz się -powiedziałem chichocząc
-Ta
Usiadłem na kocu i położyłem głowę dziewczyny na moje kolana .
Słońce świeciło jak głupie i w dodatku raziło mnie prosto w twarz ale , lubię Słońce .
-Masz truskaweczke - włożyłem owoc do ust Eleanor.
-Pyszna , mogę prosić o jeszcze jedną mój ty księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie
- Oh proszę słodka Eleanor
- A ty nic nie jesz ?
- Nie ,zjem truskawke - i tak Zrobiłem, naprawdę dobre
-Lou Patrz w niebo - i jak rozkazała tak zrobiłem , piękny ptak
Przelatywał tuż nad nami .
-Cudowny , czysz nie ?- Zapytała
- Owszem , ale " kevinki" są lepsze
-Oh Loui , ty to chyba już taki zawsze będziesz - weschnęła
-Czyli jaki ?
-Ym. .. Poprostu GŁUPI - podkreśliła ostaknie słowo
-Po pierwsze to jam jest twój książe, a po drugie to jak tak się wyrażać o mnie
-Normalnie
-Normalnie ? - zapytałem z kpiną w głosie - Oj będzie kara
- Niby jaka?
- Zrobisz mi loda , a nie to dla cb będzie przyjemnością
- Oh Księciu Louisie jestes beszczelny
- Taka natura
To zrób mi masaż
- To się połóż
Zrobiłem tak jak powiedziała. Jej delikatne dłonie masowały okolice mojego karku tak czule , przyjemnie że, czułem się jakby miałabym się zaraz rozpłynąć . Na każdy dotyk moje ciało odpowiadało lekkim drganiem. Czułem się jakby Każda moja komórka od nowa ożywiała. Zwinie zeszła w dolną partie
pleców , co raz bardziej sie rozluźniałem.
-Nawet nie wiesz jak na mnie działaś - wycedziłem , El ni jak nie zareagowała na te słowa , oh Loui po co to powiedziałeś
- A ty jak na mnie - szepnęła . A ja dynamicznie się do niej odwróciłem I złączyłem nasze usta.
-Oh Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie zaskoczyłeś mnie
-Jestem tu po to by cię zaskakiwać a teraz zbieraj wszystko i jedziemy . Tym chyba też cie zaskoczyłem
- Oh nawet taką chwile jesteś w stanie zniszczyć - Po tych słowach brunetka zaczęła sprzątać.
Podniosłem koszyk z kocem ładnie złożonym w kostke i włożyłem do bagażnika . Wsiadłem do samochodu gdzie juz czekała ona Odpaliłem silnik i wyjechałem z tego miejsca , choć proszę Boga by powrót dobrze się skonczył . Bardzo uważnie Prowadziłem . Eleanor nagle zachichotała .
- Co cię tak śmieszy co?
-Oh ty księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie
- A co we mnie takiego śmiesznego? -zapytałem odrywając wzrok od drogi
-Oprócz wyglądu , to jak uważnie prowadzisz
- Oh przestań , staram się - I wtedy
ona krzykneła " Zatrzymaj sie dziecko " Szybko wróciłem oczami na drogę i ostro zachamowałem .
- Kurwa skąd tu to dziecko !- wrzasnąłem
-Louis uspokój się - dziewczyna szybko pobiegła do małej szatynki. . Wyszłem ze spokojem podeszłem do dwójki
- Mała co ty tu robisz ? - wypowiedziałam
-Eh...Zgubiłam się - Mała była bardzo zestresowana , ale nie dziwie się jej
- Oh więcej nie wybiegaj na ulicy bo, się skonczy gorzej
-Dobrze - powiedziała słodko
Chwyciłem delikatnie za jej małą dłoń i razem z El zeszłem z drogi .
Zauważyłem jak kobieta biegnie w naszą stone
- Oh Nath tu jesteś !- krzykneła chyba matka dziewczynki o imieniu Natalie .
Czy ona sprawiła jakiś kłopot ?
- Oh nie ,tylko wybiegła na ulice - odpowiedziała Eleanor.
Kobieta cos wyjeła z torebki i psikneła mi w oczy , ah jak to cholerstwo piecze , nie mogłem otworzyc oczu . Upadłem na kolana i straciłem kontaktowanie
Jechałem śmiejąc się z Eleanor ,cały czas obeserwowaliśmy siebie . Doknąłem jej puliczku i patrzyliśmy sobie Na wzajem w oczy. Aż nagle poczułem ogromny ból w klatce piersiowej . Oprzytomniałem i spojrzałem przed siebie , zacząłem krzyczeć i płaczeć . Wpadłem w panike zobaczyłem El całą rozcharatowaną i nie okazywała oznak życia. Po dłuższej chwili próbowałem wstać ale każdy miesień mnie bola Wytaraksowałem się ze samochodu i wstałem .
Kila cm ode mnie stał Harry i powiedział "Płacisz Tomlinson " co on kurwa pierdoli. I wtedy zamknąłem oczy .
Otworzyłem powoli oczy , znajdąwałem się podajże w piwnicy, spojrzałem w prost siebie i chyba się zesrałem ta głupia twarz "Jej i co ty po cholere chcesz " pomyślałem , nie wiem czemu ale nic nie mogłem wypowiedzieć , tak już czasem mam.
------------_____________\_\\__-----------------------------------
I jak kolejny rozdział?
Trochę się stało
Bardzo bym chciałam by żeby pod tym rozdziałem choć 5 osób zostawiło komentarz
to dużo dla mnie znaczy bo pokazuje sens pisania , nawet jesli ci się nie podoba zostaw kom
Bardzo bym chciałam bym pod tym rozdziałem znajdowało się 5 kom
Przepraszam że tak długo kolejny w drodze ale musicie skomentować bym dodała
sobota, 24 stycznia 2015
9 rozdział
Oczami Eleanor
Louis śpiący zarazem przytulając zielonego, pluszowego misia. Uroczy widok, ale trochę mnie zdziwiło , że jeszcze śpi jest koło 12 : 00.
Podeszłam do niego , usiadłam koło Louisa i pogłaskałam go po włosach. Potem je trochę rozczurchałam, ale on wciąż słodko spał.
- Tommo wstawaj! - krzyknełam mu do ucha , a kolejnie rzuciłam z niego kołdre od której od razu poczułam zapach chłopaka.
Był w białych bokserkach.
- Dlaczego ? - powiedział obóżony, spoglodając na mnie ,trochę się zaczerwienił.
Wyglądał bardzo ( cholernie ) seksownie , nie wytrzymałam . Wskoczyłam na niego I złączyłam nasze usta w pocałunek pełny desperacji , ale także uczucia którego nigdy nie czułam I nie umiem Go nazwać. Teraz ja leżałam pod nim, a on całował moją szyje. [Tomlinson przyjął kontrole hehe].
Zszedł niżej całując okolice moich piersi, zdjął moją czarną bluzke .
Zaczął obmacywać moje piersi, ale zszedł dalej, całował moj brzuch po czym zsunął na dół moje krótkie spodeki . Chwycił za końce mojej bielizny I delikatnie zsunął je na sam dół moich nóg .
Brunet całował moją kobiecość I wsunął do niej swój język ,sprawiając mnie o dreszcze i zajeczałam. Chwyciłam go za włosy I pociągnełam a on na to zajeczał , Powtrórzył kilkakrotnie swoje ruchy i wyszedł .
Chwyciłam jego głowę , przybliżając do moich ust ,płynnym ruchem go pocałowałam , wsadzjąc jezyk do środka .Nasze języki współgrały. Po dłuższej chwili oderwalismy się od sb. Zszedł ze mnie I się szeroko uśmiechnął.
- Nie ma to jak poranny sex hmm?
- Było zajebiście
- Twe usta są boskie
- Nie schlebiaj mi tak
Po tych słowach brunet wyjął z szawki czarne rurki i szary T -shirt, bez wahania zaczął się ubierać . Ja nie patrząc się na niego także zaczełam zbierać ubrania z podłogi i ubierać je . Ubierając bluzke spojrzałam na Tomlinsona ukratkiem.
- Tak cholernie gorący - syknęłam
-Słyszałem - powiedział
Podeszłam do niego , Przycisnąłam go do siebie , ściskając jego członka pocałowałam go prosto w usta po tym szepnęłam mu do ucha " cholernie gorący "
- Mhm. .. W koncu cie przylece ostro Kochana ...
- Zapamietaj kiedyś
-Ok ,głodna ?
-Nie juz jadłam ,ale ty chyba tak? - zrobić ci coś ?
-Jeśli chcesz to tak - powiedział
- Chce ,powiem ci w sekrecie że kocham gotować
-To Zajebiście
* Oczami Louisa **
Zszedłem na dół zaraz po El ,chciała mi ugotwać śniadanie .
W salonie zuwarzyłem chłopaków którzy głośno się śmiali . Zignorowałem to wkoncu miałem w kuchni księżniczke, która ukrywa się w mroku , ale sprowadze na nią blask słońca.
-Co to będzie? - zapytałem
- Zobaczysz
Usiadłem przy stole I w ciszy się jej Przyglądałem . Jej piekne, zgrabne palce cieły warzywa. Delikatnie krecąc biodrami , podeszła do lodówki I wyjęła coś tam ( nie zwracałem na
to uwagi , podziwiałem jej figure, którą nie zabardzo podkreślała ) . Chyba zauwazyła jak sie na nią patrze
I lekko uśmiechnęła
-Proszę - powiedziała stawiając 2 talerze na stole -Jeśli chcesz to zawołaj chłopaków ,zrobiłam więcej
-Dziękuje ale o bedzie się bez nich, Niall I tak mogłyby sam to wszystko zjeść
-Haha , to z jedzmy razem
- Właśnie to zamierzałem
Zrobiłem sobie kanapke z wrzywami I tosta . El zjadała małą kanapeczke. Jeszcze po wszystkim pozmyła.
-Eleanor czy by chciałaśby iść ze mną dziś na nie zwykłą randkę? - powiedziałem do niej z najpiekniejszym uśmiechem na jaki mnie stać .
- Z miłą checią
- To co teraz idziemy?
- Musze się wyszykowac
- Ah dobra
...
Podjechałem swoim samochodem pod dom Eleanor . Zjawiła sie dość szybko . Miała na sobie brązową bluzke z nadrukiem I czarne rurki
Nawet dobrze trafiła. Gdy wsiadła , odpaliłem silnik I odjechałem . Prowadziłem bezpiecznie ,nie chcąc by sytuacja wczesniejsza mi się Powtrórzyła.
-To gdzie jedziemy ? Zapytała przerywając cisze , która mi pasowała the
- W wyjątkowe miejsce
-Ok
.....
_____--------------____***********-----'---------''------_________
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału
Ale wiecie szkoła I w dodatku nie miałam neta
Proszę o komentowanie
KAŻDA OPINIA SIĘ LICZY
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)