sobota, 7 marca 2015

S11 rodział

UWAGA!

        Nie zwracajcie uwagi na bohaterów, bohaterzy zostaną zmienieni ale główni zostaje

Dziękuje za  1250
   
     
Co  on  znowu chciał  ,  uśmiechnął  się do mnie 
-  No  wkoncu  się  obudziłeś  - wypowiedział  pierwszy  
- Co  ty  kurwa  ode  mnie  znowu  chcesz  Will?
- To  nie  ja  tylko ktoś 
-Kto  cię  przekupił? 
- Nie  mogę  ci  tego powiedzieć 
- Ah  -    zerknąłem  w prawo  ,  Eleanor była przywiązana do  krzesła, z ręsztą  jak ja  tylko  ona  jeszcze  była nieprzytomna  . Szybko  zanalizowałem  sytuacje mojego przywiązania.  Byłem  dobrze przywiązany  nogi  ,  ręce  ale,  nie  z byt  dobrze  . Uczyłem  się  już  czegoś  takiego  . Zacząłem się  szarpać  by mnie  o  nic  nie  podejżewał  frajer. 
- Oh  trochę  tu  będziesz ze  swoją  dziwką  
- Oh  proszę  ,  gnoju  dostaniesz  i  to  ty  będziesz tą  dziwką -Haha  - zaśmiał się i wyszedł.  Szybko  i zwinie odwiązałem  ręce swoim  starym  sposobem.  Wyjąłem  z spodni  mały  nożyk  i rozciąłem  wezły  u  nóg.  Podeszłem  do  dziewczyny  poruszyłem  z  nią
- Kotku wstawaj  już - powiedziałem szturchając  ją. .  Otworzyła  oczy
    - Co  się dzieje? -
-Uciekamy  ,  zaufaj  mi -  powiedziałem rozcinając jej  wezły  u  rąk  i  nóg  . Podeszłem  do drzwi  i  szczególnie  się  przeszłuchałem  co  działo  się  na  zęwnątrz. Nic  zupełnie  nie  Słyszałem  , podeszłem  do  ściany  i  przyłożyłem ucho.  Teraz  coś  usłyszałem.  Było  z  nim  max  2   osoby  czyli  Uciekamy.
-Eleanor  rób  to  co  ja  a ,i  ten  dupek  ci  nic  nie zrobi            
Chwyciłem za  dłoń ją, Otworzyłem  drzwi  specjalnym  sposobem  by  zabardzo  słychać  nie  było   Znajdowaliśmy  się wjakiśm korytarz
Szybko odnalazłem  frotowe  drzwi, ale  były  zamkniete.  Obok  znajdowało sie  duże  okno.  Otworzyłem  je. I jakoś  wyskoczyłem  z  niego  . Wyjąłem  ręce w  geście  dla  Eleanor  że  ją  chwyce  jak wyskoczy  i tak zrobiła.  Na koniec trochę przymknąłem  okno  może  nie  zauważy  .Will  jest  bardzo nie  rozważny  i  głupi. Ktoś  kto  go  wynajął  zapewne też  jest głupi. Szybko biegłem  trzymając cały czas dziewczyne za ręke. Gdy  wybiegłem  z Pola  budynka spojrzałem na niego.  Jakieś opuszczone zaplecze. Nie zabardzo znałem  okolice ale, to  w niczym mi nie przeskadzało  . Zauważyłem super market weszłem  z dziewczyną.
-Eleanor wszystko w  pożodku? Czy  on  ci  coś dał
- Nie obudziłeś ty mnie
- Ok  dzwonie po  taxi
Spytałem się kasierki o  ulice  i zamówiłem taxi
~{פ~
Zdziwiłem  się że mój samochud stoi przed  domem.  Włożyłem ręke do kieszeni  i miałem  kluczyki  .
-Oh  Loui ja wiem chyba  kto to  zrobił. Ten ktoś nie chciał kłoptów i wszystko dopilnował  bo  przecież ty  to  LOUIS TOMLINSON.  To mój  były  chłopak
Objąłem Eleanor i powiedziałem
-Nie wiem co  on by  chciał  ode  mnie  ale, nie przejmujmy się tym  , a  i proszę nie  mów  nic  chłopakom.
-Ok, rozumiem
W  salonie Harry z Niallem oglądał  film  . Przywitaliśmy się z nimi zwykłym Cześć  i poszliśmy do  mojego pokoju. Przytuliłem mocno  ją
-No  już  słodziutka nie  zamartwiaj się  tym
-Próbuje
-Pomogę  - namietnie całowałem  Eleanor. Jej usta są takie delikatne, nasze usta Myśle że, pasują do  siebie  . Pogłebiłem pocałunek i        zaplątłem  swoje rece  na  jej tali  a  ona  na  moją szyje.  Oderwalismy się by zaczerpnąć powietrza  i znowu  kontynłowaliśmy swoją czynność tym razem w gre weszły nasze języki.
-I jak moja terapia na  zakłopotania?
- Dobrze  - uśmiechnęła się
- Masz piękny uśmiech  wiesz  ?
- Naprawdę? Dzieki
-I nawet  nie nałożylaś czarnej szminki . Chciałbym cię taką widywać
-Wszystko dla  księcia Louisa  
- Ciesze się  - przy tym  wyszczeżyłem się .
- Ej  wiesz  że  ty tez masz  piękny uśmiech?
- Ta  mówiło mi to już  tyle kobiet  -  zakpiłem
- Oh  to już nie potrzebujesz ode mnie  kom pelmetów - wymruczała seksownie - Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie - dodała
Udałem że, się obraziłem i Odsunąłem sie od niej  . Nagle poczułem jej odech na  swojej szyji  poczułem niespodziewany  dreszcz  na  skórze  . To do mnie nie podobne. Po czułem wilgotne usta  na mojej szyji , tkwiły tak przez moment poczym obdarzyła mnie setkami  innych pocałunków.  Odwróciłem się do dziewczyny i uśmiechnąłem  .
- I  co moja kuracja  na  kapryśnoś pomogła  ?- Zapytała
- Ja  kaprysuje  ?
- Hmm  trochę
- Bo ci zaraz włoże mojego tam gdzie bardzo by  chciałaś
- A z kąd ta pewność?
- Z tąd że Każda tego chce
- A ty myślisz  że ja jestem taka  ja  inne  bitch ?
- Nie, Dlatego dam ci to  i to nie Jeden raz
- Jak zwykle pewny siebie  -  zbyt pewny siebie - szepnęła ale Słyszałem.



- Pewność w siebie to podstawa
- Ta ... Jakoś w X factor 'rze nie byłeś taki pewny
-Przestań mi wypominać
-Okey . A teraz chodź
-Gdzie? Chciałem cię jeszcze podleczyć
- Myśle że na dzis to juz koniec
-To źle myślisz
-Każdy popełnia błędy
Po tych słowach wyszła z pokoju. A rozpaczałem że ją nie zatrzymałem.
Oczami Eleanor
Siedziałam w salonie z Niallem, Harrym i  z Louisem który raczył przyjść do mnie. Chłopaki ze sobą żartowali, a ja patrzyłam na  Louis
Ze smutkiem. To na Harrego jak słodko się uśmiechał I strasznie wkurwiałam się na samą siebie za to że, przespałam się z  Harrym. Louis jest bardzo Miły i delikatny wobec mnie. Widze że,  nie chce mnie zranić,a ja może już go zraniłam i w dodatku ta sprawa z naszym porwaniem.  Kto wiedział że Louis akurat mnie tam zabierze? Ale przy nim jakoś wszystkie stresy mi przechodzą a gdy, tylko słysze jego głos to aż sama nie wiem jak to nazwać. Nigdy nie doznawałam takiego uczucia
-Jestem Eleanor i obmyślam jak dziś Louisa zaciognąć   do łużka -          powiedział Harry śmiejąc się ze mnie wraz z  Louisa  . Oh  nie pozwole mu żeby ze mnie żarty robił      
- Hm  A ja jestem Harry i żadna normalna laska mnie nie chce - Harry chciał już coś powiedzieć ale  , szybko zamknął usta.  Podszedł do
Mnie i wyszeptał  mi na ucho
- Racja, ty nie jestes normalna słonko - spojrzałam na Louisa który był rozbawiony calą sytuacją.  Obdarzyłam Harrego złośliwym uśmieszkiem. Po czym Podeszłam do Tomlinsona, ucałowałam go w policzek, a  Haroldowi wyszeptałam
- Jeszcze przyjdziesz
Skierowałam się w stronę drzwi, usłyszałam zmartwiony głos Lou
- Gdzie idziesz?
- Do domu
-Po co
- Mam swoje życie i obowiązki          
-A ja już naprawdę myślałem ...
Odprowadze cię
- Nie nie trzeba, jest
-   Ok

                                                         
                                                                   
W  domu   wycierając blat w kuchni słyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto?
-O  to przyszłeś do nie normalnej, jest  21 :00 idz do domu
     - Ale mi się nudzi, mam dość twarzystwa chłopaków
- Spoko wchodz - powiedziałam nie pewnie , może on znuw chcę cię pocałować -mówiła mi podświadomość.
Pądożyłam do kuchni, dokaczając moją prace.
-Herbaty? - zapytałam od nie chcenia
-Umm głodna jesteś? Bo możemy coś ugotować
- Nie, i tak jestem gruba
-Żartujesz, ty nie jestes gruba
- Dobra - odpowiedziałam - i tak wiem lepiej -dodałam w myślach
-  Ok, to  co możemy robić ?
-   Nic
- Oh - wyjął telefon i widocznie do kogoś dzwonił .
- Hi Mikey - powiedział Harry do telefonu.
Jesteście w Londynie.
O to super
WŁAŚNIE
Szkonczył gadać
- Idziesz ze mną do   przyjaciela , pograć
- Po co?
-Bo może ci wpadnie w oko - mrógnął do mnie, a ja  go zpiorunowałam - Żartowałem, ja idę pograć a tobie jeśli ci się nudzi też możesz.
- Myślę że,  to zły pomysł
- Oj nie marudź- chwycił mnie za ręke i ciognął w stronę drzwi. Przy drzwiach,  na wieszaku wisiała moja czarna bluza Nike Więc ją chwiciłam bo,  pewnie jest chłodno. Harry zamówił taxi, a ja jak sie nie myliłam było chłodno I założyłam materiał na plecy.  Po 5 minutach taksówka się Zjawiła
20 min później
 Otworzył nam chłopak czerwono włosy.
-Hey Harry i nie znajoma
- Hey to Eleanor  , a to Michael          
Odpowiedziałam ciche "Hi"
   Chłopak wskazał byśmy weszli.  Zaprosił nas do salonu.  Siedzieli tam inni chłopcy, a ich wzrok skierował się na mnie. Ugh  nienawidze tego.
Usiadłam koło jakiegoś blond chłopaka.
- Harry mam nowe! - krzyknął Michael  - No to chodzmy - I momentalnie znikneli. No Pięknie Styles zostawił mnie samą z 3 nie znajomych.
- Jestem Luke - przdstawił się blodyn ,  uśmiechając się.
- A ja Ashton - powiedział także blodyn ale,  to był ciemny odcień blodu.   Można po wiedzieć że jest brunetem. Lecz dla mnie to ciemniejszy blondyn
-Ja to Calum - powiedział szatyn
- Hey jestem Eleanor - uśmiechnęłam się słabo
- Jesteśmy 5 seconds of summer, jesteśmy zespołem z Australi - powiedział Luke.
- Ah  to pewnie Dlatego was nigdy wczesniej nie widziałam
-Yeah bedziemy grać z One Direction - dodał Ashton
Rozmawiało mi się z nimi miło ale, Harry zszedł i oznajmił że wracamy.
Zamówił taxi i odwiózł mnie do domu. Wziełam krótki prysznic i położyłam sie spać.  O 23:19 dostałam Smsa
Od Katty  : NIE ODZYWASZ SIĘ OD JAKIEGOŚ CZASU. WIDZĘ ŻE LOUIS SIĘ Z TOBĄ ZAOPIEKOWAŁ.
Ja : A TY WYBRAŁAŚ ŚWIETNĄ CHWILE DO PISANIA.  U MNIE SPOKO JESTEM ZMĘCZONA WIĘC JUTRO
Od Katty  : OK JUTRO U CIEBIE JESTEM DOBRANOC
--------------- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Natepny pojawi się w Kwietniu po świętach
Dziękuje za Przeczytanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz