S11 rodział
UWAGA!
Nie zwracajcie uwagi na bohaterów, bohaterzy zostaną zmienieni ale główni zostaje
Dziękuje za 1250
Co on znowu chciał , uśmiechnął się do mnie
- No wkoncu się obudziłeś - wypowiedział pierwszy
- Co ty kurwa ode mnie znowu chcesz Will?
- To nie ja tylko ktoś
-Kto cię przekupił?
- Nie mogę ci tego powiedzieć
- Ah - zerknąłem w prawo , Eleanor była przywiązana do krzesła, z ręsztą jak ja tylko ona jeszcze była nieprzytomna . Szybko zanalizowałem sytuacje mojego przywiązania. Byłem dobrze przywiązany nogi , ręce ale, nie z byt dobrze . Uczyłem się już czegoś takiego . Zacząłem się szarpać by mnie o nic nie podejżewał frajer.
- Oh trochę tu będziesz ze swoją dziwką
- Oh proszę , gnoju dostaniesz i to ty będziesz tą dziwką -Haha - zaśmiał się i wyszedł. Szybko i zwinie odwiązałem ręce swoim starym sposobem. Wyjąłem z spodni mały nożyk i rozciąłem wezły u nóg. Podeszłem do dziewczyny poruszyłem z nią
- Kotku wstawaj już - powiedziałem szturchając ją. . Otworzyła oczy
- Co się dzieje? -
-Uciekamy , zaufaj mi - powiedziałem rozcinając jej wezły u rąk i nóg . Podeszłem do drzwi i szczególnie się przeszłuchałem co działo się na zęwnątrz. Nic zupełnie nie Słyszałem , podeszłem do ściany i przyłożyłem ucho. Teraz coś usłyszałem. Było z nim max 2 osoby czyli Uciekamy.
-Eleanor rób to co ja a ,i ten dupek ci nic nie zrobi
Chwyciłem za dłoń ją, Otworzyłem drzwi specjalnym sposobem by zabardzo słychać nie było Znajdowaliśmy się wjakiśm korytarz
Szybko odnalazłem frotowe drzwi, ale były zamkniete. Obok znajdowało sie duże okno. Otworzyłem je. I jakoś wyskoczyłem z niego . Wyjąłem ręce w geście dla Eleanor że ją chwyce jak wyskoczy i tak zrobiła. Na koniec trochę przymknąłem okno może nie zauważy .Will jest bardzo nie rozważny i głupi. Ktoś kto go wynajął zapewne też jest głupi. Szybko biegłem trzymając cały czas dziewczyne za ręke. Gdy wybiegłem z Pola budynka spojrzałem na niego. Jakieś opuszczone zaplecze. Nie zabardzo znałem okolice ale, to w niczym mi nie przeskadzało . Zauważyłem super market weszłem z dziewczyną.
-Eleanor wszystko w pożodku? Czy on ci coś dał
- Nie obudziłeś ty mnie
- Ok dzwonie po taxi
Spytałem się kasierki o ulice i zamówiłem taxi
~{פ~
Zdziwiłem się że mój samochud stoi przed domem. Włożyłem ręke do kieszeni i miałem kluczyki .
-Oh Loui ja wiem chyba kto to zrobił. Ten ktoś nie chciał kłoptów i wszystko dopilnował bo przecież ty to LOUIS TOMLINSON. To mój były chłopak
Objąłem Eleanor i powiedziałem
-Nie wiem co on by chciał ode mnie ale, nie przejmujmy się tym , a i proszę nie mów nic chłopakom.
-Ok, rozumiem
W salonie Harry z Niallem oglądał film . Przywitaliśmy się z nimi zwykłym Cześć i poszliśmy do mojego pokoju. Przytuliłem mocno ją
-No już słodziutka nie zamartwiaj się tym
-Próbuje
-Pomogę - namietnie całowałem Eleanor. Jej usta są takie delikatne, nasze usta Myśle że, pasują do siebie . Pogłebiłem pocałunek i zaplątłem swoje rece na jej tali a ona na moją szyje. Oderwalismy się by zaczerpnąć powietrza i znowu kontynłowaliśmy swoją czynność tym razem w gre weszły nasze języki.
-I jak moja terapia na zakłopotania?
- Dobrze - uśmiechnęła się
- Masz piękny uśmiech wiesz ?
- Naprawdę? Dzieki
-I nawet nie nałożylaś czarnej szminki . Chciałbym cię taką widywać
-Wszystko dla księcia Louisa
- Ciesze się - przy tym wyszczeżyłem się .
- Ej wiesz że ty tez masz piękny uśmiech?
- Ta mówiło mi to już tyle kobiet - zakpiłem
- Oh to już nie potrzebujesz ode mnie kom pelmetów - wymruczała seksownie - Księciu Louisie Williamsie Tomlinsonie - dodała
Udałem że, się obraziłem i Odsunąłem sie od niej . Nagle poczułem jej odech na swojej szyji poczułem niespodziewany dreszcz na skórze . To do mnie nie podobne. Po czułem wilgotne usta na mojej szyji , tkwiły tak przez moment poczym obdarzyła mnie setkami innych pocałunków. Odwróciłem się do dziewczyny i uśmiechnąłem .
- I co moja kuracja na kapryśnoś pomogła ?- Zapytała
- Ja kaprysuje ?
- Hmm trochę
- Bo ci zaraz włoże mojego tam gdzie bardzo by chciałaś
- A z kąd ta pewność?
- Z tąd że Każda tego chce
- A ty myślisz że ja jestem taka ja inne bitch ?
- Nie, Dlatego dam ci to i to nie Jeden raz
- Jak zwykle pewny siebie - zbyt pewny siebie - szepnęła ale Słyszałem.
- Pewność w siebie to podstawa
- Ta ... Jakoś w X factor 'rze nie byłeś taki pewny
-Przestań mi wypominać
-Okey . A teraz chodź
-Gdzie? Chciałem cię jeszcze podleczyć
- Myśle że na dzis to juz koniec
-To źle myślisz
-Każdy popełnia błędy
Po tych słowach wyszła z pokoju. A rozpaczałem że ją nie zatrzymałem.
Oczami Eleanor
Siedziałam w salonie z Niallem, Harrym i z Louisem który raczył przyjść do mnie. Chłopaki ze sobą żartowali, a ja patrzyłam na Louis
Ze smutkiem. To na Harrego jak słodko się uśmiechał I strasznie wkurwiałam się na samą siebie za to że, przespałam się z Harrym. Louis jest bardzo Miły i delikatny wobec mnie. Widze że, nie chce mnie zranić,a ja może już go zraniłam i w dodatku ta sprawa z naszym porwaniem. Kto wiedział że Louis akurat mnie tam zabierze? Ale przy nim jakoś wszystkie stresy mi przechodzą a gdy, tylko słysze jego głos to aż sama nie wiem jak to nazwać. Nigdy nie doznawałam takiego uczucia
-Jestem Eleanor i obmyślam jak dziś Louisa zaciognąć do łużka - powiedział Harry śmiejąc się ze mnie wraz z Louisa . Oh nie pozwole mu żeby ze mnie żarty robił
- Hm A ja jestem Harry i żadna normalna laska mnie nie chce - Harry chciał już coś powiedzieć ale , szybko zamknął usta. Podszedł do
Mnie i wyszeptał mi na ucho
- Racja, ty nie jestes normalna słonko - spojrzałam na Louisa który był rozbawiony calą sytuacją. Obdarzyłam Harrego złośliwym uśmieszkiem. Po czym Podeszłam do Tomlinsona, ucałowałam go w policzek, a Haroldowi wyszeptałam
- Jeszcze przyjdziesz
Skierowałam się w stronę drzwi, usłyszałam zmartwiony głos Lou
- Gdzie idziesz?
- Do domu
-Po co
- Mam swoje życie i obowiązki
-A ja już naprawdę myślałem ...
Odprowadze cię
- Nie nie trzeba, jest
- Ok
W domu wycierając blat w kuchni słyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto?
-O to przyszłeś do nie normalnej, jest 21 :00 idz do domu
- Ale mi się nudzi, mam dość twarzystwa chłopaków
- Spoko wchodz - powiedziałam nie pewnie , może on znuw chcę cię pocałować -mówiła mi podświadomość.
Pądożyłam do kuchni, dokaczając moją prace.
-Herbaty? - zapytałam od nie chcenia
-Umm głodna jesteś? Bo możemy coś ugotować
- Nie, i tak jestem gruba
-Żartujesz, ty nie jestes gruba
- Dobra - odpowiedziałam - i tak wiem lepiej -dodałam w myślach
- Ok, to co możemy robić ?
- Nic
- Oh - wyjął telefon i widocznie do kogoś dzwonił .
- Hi Mikey - powiedział Harry do telefonu.
Jesteście w Londynie.
O to super
WŁAŚNIE
Szkonczył gadać
- Idziesz ze mną do przyjaciela , pograć
- Po co?
-Bo może ci wpadnie w oko - mrógnął do mnie, a ja go zpiorunowałam - Żartowałem, ja idę pograć a tobie jeśli ci się nudzi też możesz.
- Myślę że, to zły pomysł
- Oj nie marudź- chwycił mnie za ręke i ciognął w stronę drzwi. Przy drzwiach, na wieszaku wisiała moja czarna bluza Nike Więc ją chwiciłam bo, pewnie jest chłodno. Harry zamówił taxi, a ja jak sie nie myliłam było chłodno I założyłam materiał na plecy. Po 5 minutach taksówka się Zjawiła
20 min później
Otworzył nam chłopak czerwono włosy.
-Hey Harry i nie znajoma
- Hey to Eleanor , a to Michael
Odpowiedziałam ciche "Hi"
Chłopak wskazał byśmy weszli. Zaprosił nas do salonu. Siedzieli tam inni chłopcy, a ich wzrok skierował się na mnie. Ugh nienawidze tego.
Usiadłam koło jakiegoś blond chłopaka.
- Harry mam nowe! - krzyknął Michael - No to chodzmy - I momentalnie znikneli. No Pięknie Styles zostawił mnie samą z 3 nie znajomych.
- Jestem Luke - przdstawił się blodyn , uśmiechając się.
- A ja Ashton - powiedział także blodyn ale, to był ciemny odcień blodu. Można po wiedzieć że jest brunetem. Lecz dla mnie to ciemniejszy blondyn
-Ja to Calum - powiedział szatyn
- Hey jestem Eleanor - uśmiechnęłam się słabo
- Jesteśmy 5 seconds of summer, jesteśmy zespołem z Australi - powiedział Luke.
- Ah to pewnie Dlatego was nigdy wczesniej nie widziałam
-Yeah bedziemy grać z One Direction - dodał Ashton
Rozmawiało mi się z nimi miło ale, Harry zszedł i oznajmił że wracamy.
Zamówił taxi i odwiózł mnie do domu. Wziełam krótki prysznic i położyłam sie spać. O 23:19 dostałam Smsa
Od Katty : NIE ODZYWASZ SIĘ OD JAKIEGOŚ CZASU. WIDZĘ ŻE LOUIS SIĘ Z TOBĄ ZAOPIEKOWAŁ.
Ja : A TY WYBRAŁAŚ ŚWIETNĄ CHWILE DO PISANIA. U MNIE SPOKO JESTEM ZMĘCZONA WIĘC JUTRO
Od Katty : OK JUTRO U CIEBIE JESTEM DOBRANOC
--------------- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Natepny pojawi się w Kwietniu po świętach
Dziękuje za Przeczytanie